Andrzej Panufnik

Andrzej Panufnik urodził się 24 września 1914 roku w Warszawie. Był polskim kompozytorem i dyrygentem, który część życia spędził na emigracji w Wielkiej Brytanii.

Od najmłodszych lat wykazywał duże zainteresowanie muzyką i kompozycją, pierwsze lekcje fortepianu odbył dzięki swojej babci. Pomimo początkowych sprzeciwów ojca rozpoczął studia w Konserwatorium Warszawskim w klasie perkusji (po niezdanym egzaminie do klasy fortepianu), lecz szybko zmienił specjalizację na kompozycję i teorię muzyki. Po skończeniu studiów z wyróżnieniem i w krótszym od przewidzianego czasie (1932–1936) kontynuował muzyczną edukację u Feliksa Weingartnera (dyrygentura 1938–1939) w Wiedeńskiej Akademii Muzycznej. Parę miesięcy spędził w Paryżu i Londynie, gdzie studiował prywatnie. Tam skomponował swoją pierwszą symfonię. W Londynie spotkał się ponownie z Weingartnerem, zmuszonym wcześniej do opuszczenia Austrii. Dyrygent namawiał go do pozostania w Anglii z powodu zawieruchy politycznej, jednakże Panufnik zdecydował się na powrót do Polski. Podczas okupacji Warszawy artysta zarobkował razem z innym wielkim polskim kompozytorem i swoim przyjacielem Witoldem Lutosławskim w duecie fortepianowym, grając w kawiarniach stolicy. W tym czasie koncerty Polaków i wszelkie zgromadzenia ludności były zabronione przez okupanta. Pomimo wojny nie zaprzestał komponowania – powstały wtedy pieśni podziemia (m.in. Warszawskie dzieci, Uwertura tragiczna). Na czas Powstania Warszawskiego wraz z matką opuścił stolicę, zostawiając tam wszystkie swoje partytury. Po powrocie w 1945 okazało się, że jego nuty posłużyły nowym lokatorom jako opał w piecu.

Po wojnie Panufnik przeniósł się do Krakowa, gdzie zajął się komponowaniem muzyki filmowej dla Wytwórni Filmów Wojskowych. W większości były to filmy propagandowe. Niedługo później został głównym dyrygentem Filharmonii Krakowskiej. Równocześnie starał się zrekonstruować utwory utracone podczas wojny, zaczynając od Uwertury tragicznej, którą jeszcze świeżo miał w pamięci. W dalszej kolejności odtworzył Trio fortepianowe, Polskie pieśni ludowe oraz I symfonię, jednakże problemy, na które natrafił podczas pracy z tą ostatnią, spowodowały, że postanowił skoncentrować się nad nowymi kompozycjami. W latach 1946–1947 Panufnik został dyrektorem odradzającej się po wojnie Filharmonii Warszawskiej. Jednakże z powodu biurokratycznych problemów w zapewnieniu muzykom odpowiednich warunków w proteście zrezygnował. Równocześnie często koncertował, także zagranicą, prowadząc m.in. Filharmoników Berlińskich. W tym czasie powstał także Krąg kwintowy na fortepian (opublikowany jako Dwanaście miniatur), Nokturn na orkiestrę (zainspirowany nocnym niebem Londynu i rzeką Tamizą) oraz Sinfonia Rustica, której nie chciał nazwać nr 3, pamiętając o wcześniej utraconych już dwóch utworach w tej formie.

W 1949 roku Prezydent Bolesław Bierut nadał mu Order Sztandaru Pracy I klasy. Panufnik został nakłoniony do zaakceptowania stanowiska wiceprezesa nowo powstałego Związku Kompozytorów Polskich (ZKP), co dało mu możliwość spotkania z takimi kompozytorami jak Zoltán Kodály, Benjamin Frankel czy Alan Bush. Jednak z powodu politycznego charakteru konferencji organizowanych przez ten związek czuł się on wmanewrowany w to stanowisko. Ponadto nowe polskie władze odgrywały coraz większą rolę w wyznaczaniu kierunków i granic sztuki. Podstawową i jedyną metodą dozwolonej twórczości artystycznej był wówczas socrealizm. Panufnik, nieidentyfikujący się z nowymi władzami i niebędący członkiem żadnej partii, zwrócił się wtedy do historycznej muzyki polskiej. Na podstawie tego materiału powstała Suita staropolska na orkiestrę smyczkową (1950). Początkowo krytyka jego kompozycji, jako zbyt formalistycznych i nieprzystających do socrealizmu, odnosiła się do Nokturnu. Później także Sinfonia Rustica została zakazana, choć gremium, które o tym zadecydowało, wcześniej nagrodziło autora za ten utwór w Konkursie kompozytorskim im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Równocześnie Panufnik zdobywał coraz większe uznanie za granicą, za co komunistyczne władze uhonorowały go odznaczeniami państwowymi.

W 1950 Panufnik był członkiem polskiej delegacji w Związku Radzieckim, która miała poznać radzieckie metody dydaktyczne. Podczas tej wizyty spotkał się m.in. z Dmitrijem Szostakowiczem i Aramem Chaczaturianem. Podczas jednej z rozmów z pomniejszymi kompozytorami naciskano na Panufnika, aby zdradził, nad czym pracuje; wtedy niezobowiązująco wspomniał o pomyśle napisania Symfonii pokoju. Po powrocie kompozytor został przeniesiony w spokojne otoczenie, aby napisać swój utwór. Powstała wtedy trzyczęściowa symfonia zakończona słowami poety, a zarazem jego przyjaciela Jarosława Iwaszkiewicza. Koncepcja pokoju przyjęta przez Panufnika raczej nie była zgodna z oczekiwaniami władz i spotkała się z ich chłodną reakcją. Podczas pisania Symfonii pokoju spotkał Irlandkę Marie Elizabeth O’Mahoney (zwaną również Scarlett z względu na podobieństwo – zarówno charakteru, jak i wyglądu – do Scarlet O’Hary z powieści Margaret Mitchell Przeminęło z wiatrem). Mimo że spędzała właśnie miesiąc miodowy ze swoim trzecim mężem Adolfem Rudnickim, rozpoczęła romans z Panufnikiem. Nie zważając na przeciwności, pobrali się w 1951 roku, a niedługo później urodziła się im córka – Oonagh. Teraz kompozytor musiał utrzymać rodzinę, zajął się więc dobrze płatną pracą, komponując muzyką filmową.

W 1952 Panufnik skomponował Uwerturę heroiczną opartą na pomyśle z 1939 roku, zainspirowany zmaganiem Polski z nazistowskim najazdem. Nie zdradzając jego znaczenia, zgłosił swój utwór w 1952 roku do przedolimpijskiego konkursu muzycznego w Helsinkach i wygrał. W kraju utwór został odebrany jako zbyt formalistyczny, ale kompozytora uhonorowano nagrodą państwową II stopnia.

Wiosną 1953 roku wyjechał z Kameralną Orkiestrą Warszawskiej Filharmonii na tournée po Chinach, gdzie spotkał się m.in. z premierem Zhou Enlai, a także przelotnie z sekretarzem Mao. Podczas pobytu w Chinach dowiedział się, że jego córka Oonagh utopiła się w czasie ataku padaczki kąpiącej ją Scarlett.

Jakiś czas po powrocie do Warszawy poproszono go, by napisał list adresowany do zachodnich muzyków, aby zdobyć ich poparcie dla polskiego ruchu pokoju. Panufnik odebrał to jako nawoływanie do szpiegowania dla Moskwy, co przelało czarę goryczy.

W 1954 roku Panufnik nie był już w stanie pogodzić swego przywiązania do ojczyzny z pogardą dla muzycznej i ideologicznej polityki rządu. Postanowił wyemigrować do Wielkiej Brytanii, buntując się przeciw warunkom, w jakich polscy kompozytorzy musieli pracować. Scarlett, której ojciec mieszkał w Wielkiej Brytanii, łatwo uzyskała zgodę na wyjazd do Londynu i poprosiła polskich przyjaciół na emigracji o pomoc w przygotowaniu ucieczki męża. Panufnik wykorzystał wyjazd do Szwajcarii w roli dyrygenta. Pomimo stałej obserwacji przez podejrzewające zamiar kompozytora polskie służby, udało mu się pod osłoną nocy dotrzeć lotnisko w Zurychu. Po przylocie do Londynu uzyskał azyl polityczny, wywołując tym międzynarodowe napięcia. Polski rząd uznał go za zdrajcę i zakazał publikacji i wykonywania wszystkich jego dzieł. Pomimo że przed wylotem był uznawany przez środowisko muzyczne oraz władze za jednego z najwybitniejszych kompozytorów i dyrygentów, po swoim wyjeździe stał się persona non grata aż do roku 1977.

Panufnik przybył do Wielkiej Brytanii właściwie bez środków do życia i początkowo utrzymywał się z okazjonalnych występów dyrygenckich. Nieoceniona okazała się także pomoc zaprzyjaźnionych kompozytorów, takich jak Ralph Vaughan Williams czy Arthur Benjamin. Panufnik był niezwykle wzruszony ich zawodową solidarnością. Jego przyjaciel, pianista Witold Małcużyński pomógł mu znaleźć finansowy patronat.

Zaczęły się coraz większe kłopoty małżeńskie – Scarlett oczekiwała intensywnego życia towarzyskiego i rozrywek, a Panufnik spokoju, aby móc komponować. Wkrótce małżeństwo rozpadło się.

Podczas wizyty w USA Panufnik uczestniczył w wykonaniu Symfonii pokoju pod kierownictwem Leopolda Stokowskiego. Wydarzenie to skłoniło go do przekomponowania napisanego pod przymusem utworu. Odrzucił m.in. części chóralne i zmienił tytuł na Sinfonia elegiaca. Wykonanie utworu pod kierownictwem Leopolda Stokowskiego okazało się sukcesem. W latach 1957–1959 został głównym dyrygentem Orkiestry Symfonicznej w Birmingham. Jednakże przygotowanie i poprowadzenie pięćdziesięciu koncertów rocznie utrudniało działalność kompozytorską.

W 1957 Panufnik zakochał się w Winsome Ward. Rok później zdiagnozowano u niej chorobę nowotworową, co pogrążyło ponownie kompozytora w rozpaczy. Powstały wtedy Koncert fortepianowy i Sinfonia sacra. W tym czasie poznał też Camillę Jessel, wówczas dwudziestoletnią Brytyjkę.  Miała pomóc mu w prowadzeniu korespondencji, bo okazało się, że Panufnik nie odpowiedział wcześniej na wiele propozycji dyrygenckich i zamówień kompozytorskich. Dzięki jej wsparciu kompozytor mógł poświęcić więcej czasu na tworzenie. W 1963 roku Panufnik skończył nową wersję Sinfonia sacra i wygrał konkurs w Monako na najlepszy utwór orkiestrowy.

Po śmierci Winsome Ward w 1963 roku Panufnik i Jessel zbliżyli się do siebie i pobrali jeszcze tego samego roku. Przeprowadzili się do domu niedaleko Tamizy w Twickenham. Panufnik odwiedził Polskę w 1990 roku. W 1991 został odznaczony przez królową Elżbietę II tytułem szlacheckim. Zmarł w 1991 roku w Londynie.

fot. © Camilla Jessel Panufnik

 

Autobiografia Andrzeja Panufnika to nie tylko historia ludzka, to wielki fresk historii epoki, dziejów muzyki i dramatycznego ludzkiego losu.